• Zabawy wyciszające
    i rozładowujące emocje
    • Ta zabawa pomoże dziecku w nazywaniu i rozpoznawaniu emocji. Dobrze jest nazwać emocje po imieniu. Antoś może być zadowolony, szczęśliwy, ale też może (i ma prawo!) być smutny, zły na mamę, obrażony, zdenerwowany, wściekły. Może mu być przykro, może płakać, może się złościć.

      Weź kilka białych papierowych białych talerzyków. Na każdym z nich narysuj jedną minę. Przypomnij sobie po prostu, jak dziecko się ostatnio zachowywało i narysuj to: (zapłakany, zawstydzony, zdenerwowany, wściekły, smutny, radosny, niezadowolony, uśmiechnięty od ucha do ucha, …). Zabawa polega na tym, że rodzic mówi nazwę emocji, a dziecko odnajduje ją na talerzyku.

      Drugi wariant to zabawa w teatr emocji: losujemy talerzyk  a dziecko musi zrobić taka minę, jaka jest narysowana na talerzyku. Ma odegrać zadaną emocję jak aktor. Można też zamienić się rolami. Mama czy tata odgrywają wylosowane emocje. Zabawa jest doskonała, zwłaszcza jak dodamy do tego narrację sytuacji:

      niezadowolony – znowu mama kazała mi wstawać, a ja bym sobie jeszcze pospał albo
      wściekły – wczoraj byłem wściekły, jak mama kazała mi kończyć zabawę, bo mieliśmy jechać do babci, a ja nie chciałem.

      Odegrajcie to. Z uśmiechem i akceptacją. Trzeba tę wściekłość zauważyć, nazwać, zaakceptować i zwyczajnie przyjąć do doświadczeń rodzinnych. Każdy przecież może być wściekły. To normalne.

      To właśnie jest oswajanie negatywnych emocji. Nie tłumaczcie dziecku na siłę, nie wypytujcie, nie udzielajcie rad. Po prostu się pobawcie.

      Zawiąż dziecku szalik na oczach. Pozwól mu dotykać twojej twarzy. Zrób uśmiechniętą minę i powiedz: „teraz jestem uśmiechnięta”. Zrób smutną minę i powiedz: „teraz jestem smutna”.

      Potem zrób jedną z dwóch min i poproś dziecko, aby rozpoznało za pomocą dotyku, jaka to mina. Gdy już opanuje dwie podstawowe miny, możecie przejść do kolejnych. Oczywiście dziecku będzie miło, jak zgodzisz się zawiązać sobie szalik i odgadywać miny dziecka.

      Do min można też dodawać dźwięki. Będzie się działo…

      Znajdź i wytnij z kolorowych gazet  zdjęcia ludzi z różnymi minami. Mogą to być np.  piłkarze  po wygraniu i po przegraniu meczu. Możesz też wykorzystać  rysunki postaci z bajek z wyrazistymi minami. Ułóż te wycinanki tak, by strona z miną była niewidoczna. Dziecko losuje wycinankę, nazywa minę i próbuje opowiedzieć, co się mogło przydarzyć bramkarzowi, że jest taki załamany.

      Uwolnijcie fantazję i wyobraźnię. Uczysz dziecko, że negatywne emocje są normalne i wszyscy je odczuwamy.

      Kolejne zabawy są z innej grupy. Ponieważ emocje mieszczą się nie tylko w głowie ale również w ciele, to oprócz nazwania emocji i pokazania jej na twarzy, warto zaangażować też ciało. Dzięki temu dziecko będzie umiało poradzić sobie z napięciem fizycznym, które towarzyszy emocjom negatywnym i uwolnić to napięcie z ciała.

      Narracja jest taka: rybak złowił bardzo dużą rybę. Musi teraz wyciągnąć ją na brzeg, ale ryba jest wielka. Ciężko mu idzie. Ciągnie sieci z całej siły. Ciekawe, czy mu się uda?

      Weź długi szalik, załóż dziecku w pasie i chwyć za końce. Dziecko jest rybą i ciągnie do wody a ty jesteś rybakiem i ciągniesz sieć. Pozwól, żeby ryba się oddaliła, przyciągnij rybę blisko, poluzuj, pociągnij. Przemieść się w lewo, w prawo, baw się . Dziecko musi stawiać  opór, poczuć swoją siłę, zasapać się, zmęczyć, poczuć swoje ciało, upaść, wstać, kombinować.

      Drugi wariant: dziecko robi wdech, wtedy luzujesz, wydech -ciągniecie.

      Dziecko kładzie się na lewym boku. Ty próbujesz odwrócić je na plecy.
      Dziecko stawia opór.
      Próbujesz więc przewrócić je na brzuch. Dziecko nie daje się przewrócić. Potem kładzie się na prawym boku. I znowu to samo.
      Drugi wariant: dziecko kładzie się na plecach. Wyprostowane ręce przenosi za głowę najdalej jak się da. Próbuje podnieść ręce do góry (najlepiej na wydechu), a Ty stawiasz opór naciskając na jego ręce.
      To samo z nogami. Dziecko usiłuje podnieść do góry wyprostowane nogi, a Ty stawiasz opór. Świetna zabawa!

      Ty jesteś oficerem, a dziecko żołnierzem. Na Twoją komendę dziecko robi to, co mu każesz. Wydajesz rozkazy tonem żołnierskim. Krótko, głośno, po wojskowemu. Rozkaz nie podlega dyskusji. Twoje komendy to np.:
      Szeregowy padnij, powstań, podskocz, padnij, czołgaj się, powstań, trzy podskoki- raz, dwa trzy, dwa przysiady – raz, dwa itp. Może Cię to zdziwić, dzieciaki to uwielbiają!

      Na zakończenie tych łobuzerskich zabaw zrób dziecku miły masażyk. Weź dłonie dziecka i delikatnie je masuj – naciskaj, głaszcz, opukuj, kołysz, potrząsaj. Pomasuj głowę dziecka delikatnymi kolistymi ruchami. Pomasuj plecy dziecka delikatnie je drapiąc albo opukując palcami, głaszcząc, naciskając. To ma być dla dziecka przyjemne. I dla Ciebie też.